Sprawozdanie z wycieczki mechaników

Opublikowano: poniedziałek, 11, kwiecień 2016

Sprawozdanie z wycieczki klas 1a i 2a z dnia 7 kwietnia 2016 roku do fabryki samochodów osobowych w Tychach i do kopalni "Guido" w Zabrzu

Dnia 7 kwietnia we wczesnych godzinach rannych w doskonałych nastrojach, wyruszyła spod naszej szkoły wycieczka "mechanikerów" z klasy 1a i 2a,

kierując się w stronę Górnego Śląska. Celem tejże eskapady było "zwizytowanie" zakładów Fiata w Tychach i "eksploracja" dolnych pokładów kopalni "Guido" w Zabrzu. Organizatorem wyjazdu był pan Marek Rusinek wspomagany przez pana Tadeusza Żmudkę i wychowawców: panią Irenę Urbańczyk i pana Olgierda Morawskiego.

Po okołogodzinnej jeździe (warunki na drodze nam sprzyjały), dojechaliśmy pod fabrykę samochodów w Tychach gdzie zostaliśmy miło przyjęci, ubrani w różnokolorowe kamizelki odblaskowe i poinstruowani o niezbędnych warunkach bezpieczeństwa, po czym zostaliśmy podzieleni  na dwie grupy, z których jedna rozpoczęła zwiedzanie hali montażowej, zaś druga spawalni. Trudno powiedzieć co było ciekawsze: oglądanie sprawnego montażu nowiutkich części tak wspaniałych samochodów jak Fiat 500 czy Lancia Ypsylon, czy śledzenie pięknego "tańca" robotów spawalniczych, istne mechaniczne "tai - chi" (choć oczywiście można mieć też skojarzenia z Terminatorem drugiej generacji ;)

Z pewnością dobrze mieć świadomość, że Polak potrafi produkować z iście japońską precyzją, w ilościach po pareset tysięcy pojazdów rocznie. Na koniec zdaliśmy kamizelki, pan Rusinek dokonał wpisu do księgi pamiątkowej zakładu i bogatsi w doświadczenia pomknęliśmy w kierunku Zabrza.

Przed kopalnią "Guido" czekała nas kolejna, miła z mechanicznego punktu widzenia niespodzianka, bowiem przed zjazdem można było ujrzeć, a nawet dotknąć rozmaite archaiczne, z reguły parowe maszyny, w związku z czym chłopaki rzucili się by je uruchomić (podobno nie były już na chodzie, ale gdyby nasi mechanicy z Kotarbina mieli trochę więcej czasu pewnie by w nie tchnęli nowe życie ;)

Wreszcie nadeszła pora zjazdu na "szychta" w "grubie". Podzieliliśmy się ponownie na dwie grupy, wybraliśmy kolory kasków i kolejna sympatyczna niespodzianka: czekały na nas trzy blondwłose przewodniczki - "górniczki", z którymi młodzi ludzie bardzo szybko znaleźli wspólny język.

Niewątpliwą atrakcją był sam zjazd windą, parokrotny bo zjeżdżaliśmy osobno na kolejne poziomy (najniżej 320 metrów pod ziemią). I tam czekały na nas "roztomaite" maszyny oraz krótki kurs językowy z gwary śląskiej. Poznaliśmy historyczne metody wydobywania węgla, losy zwierząt kopalnianych oraz zwyczaje i legendy górnicze. Jednak chyba największe wrażenie zrobiły nasze blondwłose przewodniczki obsługujące kombajn. W tym momencie większość mechaników przekształciła się w tłum fotoreporterów i pewnie też runął z wielkim hukiem stereotyp podziału zawodów na męski i żeński ;)

Respekt i „szacun” dla młodzieży za przykładne zachowanie, zdyscyplinowanie i zainteresowanie. Idealna i obowiązkowa wycieczka dla wszystkich Mechanikerów przez duże "M" z Kotarbina!!!

Olgierd Morawski

 

 

 

 

 

 

                   

Miejsca naszych praktyk

Jakość powietrza

Wyszukaj na stronie